top of page

Karma "sucha" inna niż wszystkie - Dolina Noteci

Suche karmy to niezwykła rzadkość wśród produktów przez nas testowanych i recenzowanych. Skłonienie mnie do testowania nie jest łatwe i aby się tak stało karma musi mieć dobry skład i przekonać mnie do podania moim psiakom, które należą do delikatnych alergików. W przypadku Doliny Noteci do testów poza składem skłoniła mnie niezwykła ciekawość, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam styczności z karmą suszoną. Nie jest to typowa karma, której chrupki są wypiekane, w jej przypadku została opracowana technologia suszenia w niskiej temperaturze, co pozwala na utrzymanie wysokiej zawartości substancji odżywczych, a co za tym idzie strata cennych witamin i minerałów jest znacznie zredukowana i wpływa także na niski stopień przetworzenia.

Karma od Doliny Noteci to totalna nowość w naszym posiłkowym rozkładzie jazdy i w naszym przypadku stanowi zamiennik smakołyków, chociaż niejeden posiłek też uratowała. Jest na nią ogromny szał! Bailey nie należy do psów wybrednych, jest raczej niewiele rzeczy, którymi pogardzi, jednak są rzeczy, które smakują mu mniej lub bardziej, co przekłada się na jego motywację, a tu ona była naprawdę bardzo duża.


Podstawą składu owych karm jest mięso i podroby o łącznej wartości 80%,co jest bardzo dobrym i jednym z wyższych wyników wśród karm komercyjnych. Skład jest bardzo dokładnie rozpisany nie znajdziemy w nim haseł typu "wołowina" czy "produkty pochodzenia zwierzęcego z wołowiny "a to ile mięsa, podrobów i jakich konkretnie możemy się domyślać czy wyczytać z gwiazd. W przypadku tej karmy wszystko jest bardzo ładnie wyszczególnione i podane procentowo.

Karma niestety nie należy do monobiałkowych i nie sprawdzi się ona u psiaków z nietolerancjami pokarmowymi, ponieważ obok źródła białka z okładki opakowania znajdują się jeszcze 3 inne rodzaje mięsa takie jak wołowina, wieprzowina i dorsz, a także tłuszcz z kurczaka, co jest ogromnym minusem w przypadku posiadanego przeze mnie alergika, czyli Cirillii, dlatego też ona została wyłączona przeze mnie z testów.


Poza mięsem i podrobami w karmie znajdziemy glicerynę roślinną, która zabezpiecza ją przed wyschnięciem i odpowiada za zachowanie dosyć wysokiego poziomu wilgotności karmy czyli aż 16% i to faktycznie czuć, bo karma jest bardzo aromatyczna i dosyć miękka, ale także niezwykle smakowita. Niestety u delikatniejszych psów może rozluźniać kupy, bo nie każdy pisak dobrze ją trawi. Bailey jest na nią wrażliwy i w nadmiarze reaguje okropnymi gazami oraz biegunką, w tym przypadku nie działo się nic, czyli nie jest jej okropnie dużo.


Granulat karmy może nieco brudzić ręce, ale nie jest to bardzo intensywne, po prostu palce zostają delikatnie tłuste, a w przypadku Bailay'a także porządnie obślinione!!! Tak na zapach tej karmy Rudy ma ślinotok :D Granulat jest dosyć spory, u Baileya był na sporego kęsa, w przypadku Prezesa chrupki okazały się zbyt duże na 2kg jorusia, na szczęście są na tyle miękkie i kruche, że bez problemu można było podzielić je najmniejsze części. Dla niego karma także okazała się niezwykłym rarytasem co u niego jest rzadkością.


Podsumowując: karma ma parę minusów, ale także sporo plusów. Jeśli szukacie czegoś co może stanowić podstawę żywienia, ale jednocześnie być niezwykle motywujące dla psiaka, to będzie to dobry typ i raczej się nie zawiedziecie :)


Po więcej takich pyszności zajrzyjcie do Doliny Noteci

Recenzja dla Plebiscytu TOP FOR DOG 2023.


Comments


bottom of page