Jak wybrać karmę dla swojego pupila?
Temat nie jest tak prosty jak się wydaje. Składy karm potrafią być tak sformułowane i zawierać tak piękne nazwy, że mogą wprowadzić w błąd nawet tych najbardziej czujnych właścicieli czworonogów.
Czym się kierować przy wyborze karmy? Przede wszystkim składem, ale jak go czytać?
Najważniejszym składnikiem psiej karmy powinno być mięso mięśniowe, im wyższy wskaźnik procentowy tym lepiej. Psy to mięsożercy, ryż, groch, kukurydza czy zboża to puste wypełnienie, które nie wnosi żadnych wartości odżywczych do diety psiaka, są to po prostu węglowodany, których psiaki nie potrzebują tak dużo jak ludzie. Ze względu na brak amylazy ślinowej, trawienie węglowodanów u psów spada na trzustkę, aby jej nadmiernie nie obciążać, powinniśmy zmniejszyć ich ilość zwłaszcza u psów chorych na cukrzyce, mających problemy z trzustką oraz starszych.
Mięso najważniejsze, ale ile mięsa w mięsie?
W przypadku karm komercyjnych to także nie może być proste, gdyż mięso mięsu nierówne… Producenci karm komercyjnych wymieniają mięso w składzie pod różną postacią: może być to mięso świeże, hydrolizowane lub w postaci mączki. Ale która forma jest najlepsza? Wbrew pozorom wcale nie mięso świeże. Wielu z nas mylnie twierdzi, że karmy w których wyszczególniono mięso w takiej postaci są lepsze od tych, które podają je w formie hydrolizowanej lub jako mączkę. To nic innego jak zwykły chwyt marketingowy, który ma za zadanie wmówić nam, że mięsa jest więcej niż w rzeczywistości, a poza tym samo określenie „świeży” wywołuje u nas pozytywne skojarzenie i po takie produkty sięgamy zdecydowanie chętniej. Sama kiedyś należałam do tego grona osób i bardzo długo żyłam w niewiedzy… Mięso świeże w praktyce składa się w około 70% z wody, którą traci w procesie obróbki termicznej i finalnie ze wspaniałych 40% mięsa świeżego otrzymujemy 12% hydrolizatu, a reszta to po prostu tanie wypełniacze, skład nie brzmi już tak fajnie nieprawdaż?
Czasami producenci karm podają nam w składzie pozycje zwaną - Produkty pochodzenia zwierzęcego- to wszelkiego rodzaju produkty, które niekoniecznie powinny znajdować się w karmie jest to: mleko, miód, oraz jajka i o ile na jajka mogę jeszcze przymknąć oko, gdyż sama podaję żółtko jako urozmaicenie diety, to mleka nie potrafię zrozumieć. Powszechnie wiadome jest że psy w wieku około 6-8 tygodnia tracą zdolność trawienia laktozy- inaczej cukru mlecznego, więc po co mleko w składzie? Żeby skleić i wypełnić masę. Zaraz obok PPZ znajdują się także produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego- czyli kolejne podchwytliwe określenie dzięki któremu producenci ukrywają odpady wrzucone do karmy i którymi nie do końca chcą się nam pochwalić, są to: skóry, kopyta, rogi, ryjki, pióra, sierść…
Wszystkie te produkty są śmieciowym wypełniaczem pod ładną przykrywką. Producenci karm bardzo lubią wymieniać je w składzie pod piękną nazwą „mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego” – dzięki temu określeniu mogą podać procentową sumę obu tych składników. Taki „cudny” mix trafia na pierwszą pozycję w składzie, a nam wydaje się że karma jest lepsza, bardziej mięsna i zdrowsza. To tylko pozory…
Kiedy już wiemy co schowano pod niektórymi sformułowaniami kolejnym ważnym aspektem jest przeliczenie składów, niestety wielu producentów wciąż ucina składy i wyszczególnia w procentach tylko te wygodne dla nich produkty. Kiedy po przeliczeniu podanych procentów kilku brakuje, to znaczy że producent ma coś do ukrycia i lepiej taką karmę sobie odpuścić. Inną równie lubianą praktyką jest rozbijanie jednego składnika na czynniki – mąka pszenna, kiełki pszenicy, otręby pszenne, pszenica cięta, pszenica cała. Po takim rozbiciu poszczególne elementy stanowią znacznie mniejszy procent składu, dzięki czemu np. mięso które będzie stanowiło 28% składu znajdzie się na jego pierwszym miejscu, jednak gdy zsumujemy z sobą produkty pszenne może okazać się że jest ich w składzie więcej niż mięsa i stanowią ponad 50%.
Jak zapewne widzicie sprawa nie jest tak prosta jak się wydaje, dlatego nie dajcie się zwieść nazwą producenta, analizujcie i czytajcie uważnie.
Cena najsilniejszym argumentem.
Wiedza na temat składów nie wystarcza, wciąż jest wiele osób, które świadomie karmi swoje psiaki karmą o fatalnym składzie, tłumacząc swoje wybory ceną i budżetem domowym, jednak nie zdają sobie sprawy, że kiepskie karmy wcale nie są tak tanie i opłacalne jakby się mogło wydawać. Karmy o kiepskim składzie są znacznie słabiej przyswajalne od tych lepszych, dlatego pies musi zjeść większą ilość aby się najeść, więc worek karmy starcza na krócej.
Aby to zobrazować, porównajmy cenę za porcję, karm z czterech różnych półek cenowych oraz składowych. Jako przykład przeliczymy sobie koszt dziennej porcji mojego psiaka.
Bailey jest psem rasy Cocker Spaniel Angielski i w przybliżeniu waży 15 kg.
Royal Canin Medium Adult
Cena za worek – 179.90 za 15 kg.
Dzienna porcja dla psa o wadze 15 kg. – 230 g
Liczba porcji – 15 / 0,23 = 65
Cena porcji 179,90 / 65 = 2,77 zł
Cena za worek – 154.90 za 12 kg.
Dzienna porcja dla psa o wadze 15 kg. – 150 g
Liczba porcji – 12 / 0,15 = 80
Cena porcji 154,90 / 80 = 1,93 zł
Carnilove Adult
Cena za worek – 179.90 za 12 kg.
Dzienna porcja dla psa o wadze 15 kg. – 160 g
Liczba porcji – 12 / 0,15 = 75
Cena porcji 179,90 / 75 = 2,39 zł
Purizon Adult
Cena za worek – 179.90 za 12 kg.
Dzienna porcja dla psa o wadze 15 kg. – 180 g
Liczba porcji – 12 / 0,18 = 66
Cena porcji 179,90 / 66 = 2,72 zł
Wnioski: Royal Canin mimo najgorszego składu w którym mięso stanowi zaledwie kilka procent jest najdroższą karmą w przeliczeniu na porcję, Purizon który w składzie posiada 80% mięsa kosztuje 5 gr. mniej za porcje. Do karm niskiej jakości należy doliczyć jeszcze koszty leczenia późniejszych konsekwencji zdrowotnych wynikających z takiego sposobu żywienia. Dalej sądzicie że się opłaca?
Kupując karmę dla psa nie powinniśmy płacić za reklamę producenta i popularność marki, a za skład.
Comments