Mało jest psich produktów które mnie zaskoczą lub którym daje drugą szansę, jednak temu się udało. A o czym mowa? Oczywiście o paście orzechowej dla psiaków od Rogy. Jeśli mam być szczera nie sądziłam, że nam się to sprawdzi, bo Bailey gardzi wszelkimi nowościami zwłaszcza jeśli nie jest to mięso a tu proszę taka niespodzianka!
Produkt ten znamy już od dłuższego czasu bo jeszcze za czasów gdy istniał wariant podstawowy czyli z nasionami w pierwotnej swojej wersji i niestety muszę przyznać, że nie powalił nas na kolana. Był smaczny, ale nasiona które były w nim widoczne gołym okiem wchodziły między zęby i co gorsza zostawały na matach do lizania frustrując psa, bo nie mógł nigdy wylizać ich do końca, a mnie, bo później ktoś to z tych mat musiał wydłubywać. To było istne love- hate relationship, bo o ile skład i smak stanowiły ogromnego plusa, tak wyżej wymienione historie z nasionami bardzo irytowały.
Po pierwszym opakowaniu kolejnego już nie kupiliśmy.
Minęło nieco czasu i zaczęły dochodzić do nas słuchy, że pasta ma nowe smaki i nieco się zmieniła. Zaintrygowało mnie to, dlatego kiedy Rogy zgłosiło pasty do plebiscytu postanowiłam dać im kolejną szansę i zgłosić się do testów.
Przyszła paczka i doznaliśmy pierwszego szoku bo ilość jaką nas obdarowano robiła wrażenie. Do testów otrzymaliśmy po 10 tubek z każdego smaku i do tej pory nie zjedliśmy jeszcze wszystkiego. Zaciekawiona tym jak wygląda sytuacja nasion zaczęłam testy od tego smaku i zaskoczyłam się jeszcze milej gdyż okazało się, że zostały one zmielone i razem z orzechami utworzyły jednolitą, aksamitną masę, nie irytując nas już dłużej swą obecnością. Zdecydowanie udało się wylaszczyć ten produkt :D
Z miejsca otrzymał 3 razy TAK!
Zostały jeszcze testy pozostałych 2 smaków czyli wariant z bananem lub kokosem i tutaj już powalenie na kolana miało miejsce! Jakie to jest pyszne!... Nie żebym próbowała! Haha! Już tak na poważnie, to muszę się przyznać, że kosztowałam, a nawet sama ukradłam im parę tubek! I do tej pory nie wiem który wariant smakuje mi bardziej bo oba są równie pyszne.
Sama smakowitość to nie wszystko, zwłaszcza jeżeli chodzi o produkty psie i skład jest równie ważny, dlatego cieszy mnie (zwłaszcza jako insulinooporną, która podkrada pieską ten produkt) że nie ma w nim dodatku cukru oraz soli!
Sama formuła jest także bardzo wygodna, ponieważ taką tubkę można zabrać wszędzie: do parku, na górskie szlaki, do miasta i jeszcze wielu innych fajnych miejsc, a nagradzanie nią pieska za każdym razem będzie niezwykle wygodne i łatwe.
Oczywiście samo nagradzanie prosto z opakowania to nie jedyna forma w jakiej można ten produkt wykorzystać. My uwielbiamy je na lickimatach i innych zabawkach do wylizywania, gdyż zajmują pieski na długo a ich smakowitość nie pozwala im się od nich oderwać.
Ja również bardzo lubię jej używać i jest wspaniałym źródłem zdrowych tłuszczy i niejednokrotnie trafia do moich owsianek.
Szerokie spektrum zastosowań pasty, skład, formuła i sam fakt, że wyszła naprzeciw konsumentowi zmieniając się na lepsze sprawiają, że na stałe trafia na moją listę zakupów i psich must have.
Polecamy !
Po więcej takich pyszności zajrzyjcie do ROGY
Recenzja dla Plebiscytu TOP FOR DOG 2022.
Comments